Źr. Screen Yt Cioną po oczach

Jeden z użytkowników twittera zadał sobie trud i obejrzał film, który już miesiąc temu opublikował kanał „Cioną po oczach„. Występuje w nim nie kto inny jak „gwiazda” ostatnich tygodni w naszej piłce – Mirosław Stasiak. W towarzystwie Pawła Jóźwiaka i jego partnerki został zapytany przez twórcę kanału o wynik meczu z Mołdawią. Niepoprawny życiowy optymista zakładał, że naszą reprezentację będzie stać na strzelenie 4 bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Natomiast walczący w MMA Jóźwiak byli bardziej powściągliwi – zadowalałby ich wynik 1:0.

Wszyscy wiemy jak się skończyło, ale internauci bardziej niż na wynik, w tym przypadku zwracają uwagę na pewność siebie Stasiaka i traktowanie go jako eksperta, „przyjaciela polskiej piłki” przez Łukasza Cionę. Sam youtuber jest uznawany nawet przez dziennikarzy sportowych za osobę delikatnie mówiąc niepoważną . Zasłynął obroną Czesława Michniewicza i PZPN-u w każdej sytuacji, gdy inni zadawali niewygodne pytania.

Właśnie Michniewicz zachęca do oglądania kanału w czołówkach filmu. Dotąd widoczna była także reklama sponsora kanału – TTHO Stasiak, (Transport Towarowy Handel Opałem Mirosław Stasiak). Jednak autor kanału zapowiedział zerwanie współpracy, a w oświadczeniu wspomniał, że nie wiedział na czyje zaproszenie do Kiszyniowa poleciał Stasiak. Poniżej przypominamy fragment tego tekstu.

„Mam dość łączenia mojego nazwiska ze sprawami sprzed lat, z którymi nie miałem nic wspólnego – z każdym człowiekiem współpracuję i rozmawiam w dobrej wierze – każdy, kto mnie zna, wie, jaka jest prawda. (…) Odpowiadając na liczne pytania internautów o pana Mirosława Stasiaka – chciałem jedynie dodać, że nie mam pojęcia, na czyje zaproszenie poleciał do Mołdawii. Ja pracuję na własny rachunek, a na mecz reprezentacji Polski nie leciałem czarterowanym samolotem, a własnym autem przez ponad 30 godzin, bo kocham reprezentację i pracę przy piłce nożnej”.